środa, 1 grudnia 2010

Komora deprywacji sensorycznej

czyli tym razem podróż w drugą stronę - do środka. Po 15 latach poszukiwań znalazłem pod nosem - na Mokotowie. Kabina wypełniona jest roztworem soli o temperaturze ciała, odizolowana od światła i dźwięku. Umysł uwolniony od bodźców zaczyna zajmować się sobą. Trzeba się oswoić ze swobodnym unoszeniem, ciemnością i zamknięciem. Potem czas zwalnia i wchodzą omamy. Można nimi kierować, są przyjemne. Potem nie pamiętam, ocknąłem się, jak słona woda nalała mi się do oczu. Po wyjściu z pół godziny dochodziłem do siebie. Polecam jako doświadczenie lub relaks. Podobno można używać też do pobudzania kreatywnosci i rozwiązywania problemów.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...