sobota, 11 kwietnia 2009

Dogonska bajka

Jednego z wieczorow Seck opowiada mi bajke, ktora opowiadala mu babcia. Dawno, dawno temu, byla sobie rodzina, w ktorej byl maz i dwie zony, a kazda z zon miala corke. Jedna zona byla cicha i pracowita, a druga glosna i leniwa. Gdy cicha zona zmarla, jej corka zajela sie zona glosna. Dreczyla ja i wykorzystywala do najgorszych prac. Ojciec nie mogl nic powiedziec, bo byl biedny. Pewnego dnia zona specjalnie upuscila lyzke i kazala ja umyc cichej corce w rzece, do ktorej nikt nie wiedzial jak trafic. Corka poszla, po drodze spotkala rybakow. Pozdrowila ich jak nalezy (10 zdaniami), oni pokazali jej droge. Nad rzeka spotkala piorace kobiety, pomogla im w praniu i umyla lyzke. Kobiety powiedzialy, zeby wracajac nie odwracala sie. Gdy doszla do domu, za jej plecami byly ogromne stada krow, koz i owiec. Oddala wszystko ojcu, ktory stal sie bogatym czlowiekiem. Glosna zona byla bardzo zazdosna i wyslala swoja corke z brudna lyzka. Corka spotkala rybakow, ale nie pozdrowila ich, spotkala piorace kobiety, ale im nie pomogla. Gdy doszla do domu, za jej plecami byly ogromne ilosc martwych zwierzat. Gdy to zobaczyl ojciec, wygonil glosna zone razem z corka i odtad zyli szczesliwie z corka cicha i grzeczna.

Opowiedzialem mu Kopciuszka i doszlismy do wniosku, ze obie bajki sa wlasciwie o tym samym - badz grzeczny, posluszny i pomocny a nagroda cie nie ominie. A motyw zlej macochy jest uniwersalny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...