wtorek, 3 marca 2009
Baobab
Senegalczycy z Baobabu (taka knajpa na Saskiej Kępie) twierdzą że zamachami stanu nie należy sie przejmować. Troche ludzi wychodzi na ulice, jedni lamentują, inni się cieszą i tyle. Normalne życie toczy się dalej. Co nie znaczy że zamierzam jechać do Gwinei Bissau. Natomiast do Gwinei czemu nie - chyba da radę też bezpośrednio z Senegalu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A o wojnie Polski z Gabonem słyszałeś? :-)
OdpowiedzUsuńJarek K. coś o niej wspominał... W niepodległym Gabonie rządziło dotychczas tylko dwóch prezydentów, w tym jeden od ok. 40 lat. Jarek K. życzy chyba tego samego Lechowi K. :-)
Tom